Wejścia

czwartek, 26 grudnia 2013

"The only one thing that;s free in live is love" #14

W nocy długo nie mogłam zasnąć, ciągle myślałam o tym co mnie dzisiaj spotkało. Zastanawiałam się czy jestem zakochana w Dream'ie, czym zraziłam do siebie Danie'go. Ponieważ samo "zabrałaś mi przyjaciela" mi nie wystarczyło, jak zawsze musiałam wiedzieć wszystko, a teraz nie wiedziałam nic. Denerwowało mnie, straciłam kontrolę nad swoim życiem.

*
-Dream- powiedziałam dość słabym głosem w szpitalnym korytarzu.
Chłopak błyskawicznie znalazł się przy mnie, z troską w oczach- Dlaczego ?
-Nie powinnaś się tak forsować, odprowadzę Cię do pokoju.
-Nie, porozmawiajmy, tu i teraz, usiądźmy.
Dream był zdezorientowany, widocznie kiedyś zachowywałam się inaczej, trudno.
-Czy my byliśmy, jesteśmy parą ?
Chłopak zmieszał się, nie wiedział jak odpowiedzieć na to pytanie.
Głośno wypuścił powietrze.
-Nie i tak. Ja  jestem w Tobie zakochany, ty byłaś, jesteś zakochana we mnie, ale ja  mam Cleo z którą nie potrafię zerwać.
-Dlaczego Dani mnie nie lubi ?
-To nie tak, że on...
Spojrzałam na niego.
-Straciłam pamięć, ale to nie oznacza, że straciłam mózg.
-To dobra, więc zanim Cię poznałem byliśmy jak bracia, nawet moja dziewczyna nigdy nie przysłoniła mi przyjaciela. Zawsze miałam dla niego czasu i na prawie wszystkie tematy rozmawiałem tylko z nim, ale zawsze musi się trafić ktoś wyjątkowy, w moim przypadku ta jedyna <tu się z lekka zarumieniłam>. Muszę przyznać, źle postąpiłem, ponieważ nie powinienem odrzucać go w pewnym sensie. Jednak wiem, że rozumie, ponieważ zgodził się na wyprawę.
-Okay, poproszę o wypis, zbieramy się stąd. Musisz ratować swoją przyjaźń, a ja... To pewnie głupio zabrzmi, ale życie.

*
-Dani ?
Podeszłam do chłopaka, który mnie ignorował.
-Przepraszam.
Spojrzał na mnie ze zdziwieniem w oczach.
-Dream powiedział mi, że wszystko popsułam, to co było między Wami.
Mimo woli oboje się roześmialiśmy.
-Przepraszam, ale do rzeczy. Musiałam być strasznie samolubna, skoro naraziłam Wasze życie tylko po to, żeby przeżyć, jestem okropna. Nie ważne. Obiecuję, że jak tylko wrócimy do... Właściwie to skąd przybyliśmy ?
-Z Tokio.
-Dziękuję, do Tokio to zniknę. Ja... Nie chciałam, naprawdę. Może i nie pamiętam co robiłam, mam nadzieję, że to nie były jakieś świństwa...
-Dobra, przestań się użalać, będzie dobrze. Znajdź naszego lovelasa, jesteśmy już prawie u celu.

---
Wielki,- no ba GIGANTYCZNY- COME BACK ! :)

J.xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz