Rano obudziłam się 10 minut przed budzikiem, nie odczuwałam zmęczenia, więc szybko wstałam z łóżka. Szybko poszłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic, a następnie się ubrałam (klik). Gdy weszłam do pokoju alarm dzwonił na cały regulator, podbiegłam i wyłączyłam go. Z sypialni mojej mamy usłyszałam dźwięki co oznaczało, że już wstała. Pomimo wczesnej pory wpakowałam zeszyty potrzebne na dzisiaj i szybko wybiegłam z domu. Już trzy ulice dalej zaczęłam żałować, że nie mam ze sobą aparatu, ponieważ musicie wiedzieć, że to moja największa pasja- fotografia. Lato w Oslo było niesamowite, tak piękne, że nie potrafiłam go opisać. Dzień przed wakacjami do szkoły szłam wolno i niechętnie, jednak wędrówka niestety nie mogła trwać wiecznie. Na miejscu byłam mniej więcej 10 minut przed rozpoczęciem zajęć, akurat tyle żeby zostawić wszystkie książki w szafce i zdążyć na ostatni w tym roku język niemiecki, którego szczerze nie cierpiałam. Wszystkie lekcje minęły mi szybko, "koledzy" jak zwykle nabijali się z mojego stylu i imienia, a ja na to jak zwykle nie reagowałam. Ostatni był norweski, "po prostu nie mogłam się doczekać". Jak zwykle usiadłam w ostatniej ławce przy oknie, tym razem nauczycielka mnie nie pytała, jednak jej zwyczajem obecność zawsze sprawdzała na końcu, jako, że jestem ostatnia na liście i mam "śmieszne" imię to lubi ze mnie żartować.
-Hope Edwards- wyczytała, ale ją zignorowałam, przecież wie, że jestem na zajęciach, po chwili dodała. Możemy mieć tylko Nadzieję, że kiedyś nam odpowie- no tak, bez tego nie była by sobą. Cała klasa ryknęła śmiechem i nie usłyszeli dzwonka, ja zawsze miałam wyczulony słuch na takie rzeczy, więc tylko wstałam i wyszłam. To był mój ostatni dzwonek w tym gimnazjum i ostatni dzielący mnie od upragnionych wakacji w Japonii, kraju Kwitnącej Wiśni. Miałam nadzieję, że te wakacje będą naprawdę czymś wspaniałym i nie myliłam się.
----
PROSZĘ :) ! Napisałam, mam nadzieję, że się podoba. Posty postaram się dodawać regularnie, ale nic nie obiecuję bo mam szkołę.
J.xx
-Hope Edwards- wyczytała, ale ją zignorowałam, przecież wie, że jestem na zajęciach, po chwili dodała. Możemy mieć tylko Nadzieję, że kiedyś nam odpowie- no tak, bez tego nie była by sobą. Cała klasa ryknęła śmiechem i nie usłyszeli dzwonka, ja zawsze miałam wyczulony słuch na takie rzeczy, więc tylko wstałam i wyszłam. To był mój ostatni dzwonek w tym gimnazjum i ostatni dzielący mnie od upragnionych wakacji w Japonii, kraju Kwitnącej Wiśni. Miałam nadzieję, że te wakacje będą naprawdę czymś wspaniałym i nie myliłam się.
----
PROSZĘ :) ! Napisałam, mam nadzieję, że się podoba. Posty postaram się dodawać regularnie, ale nic nie obiecuję bo mam szkołę.
J.xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz